wtorek, 14 października 2014

7.

Cholernie dobra pizza. - zakomunikowałam i poklepałam się po brzuchu. Miałam całą pizzę dla siebie tak samo jak Niall, pozostała czwórka zamówiła ekstra dużą pizzę do podziału. Macy odmówiła zjedzenia czegokolwiek. Nie chciała przytyć. Powiedziałam, że może to spalić, uzyskałam odpowiedź w postaci środkowego palca. Niall tego nie widział, na jego szczęście.

Nie wiem dlaczego mnie tak nienawidziła, ale nie pozwolę jej na to, aby mnie szykanowała. Może mnie wyzywać, ale jak przekroczy pewną barierę to skończę z nią raz na zawsze.
Nie rozumiem tego, co widzę. - spojrzałam na Liama. Jesz tyle samo co Niall a jesteś tak szczupła jak modelka. Jaki jest Twój dzienny rozkład zajęć czy coś? Jesz ile się da a potem ćwiczysz cały dzień?
Nie jest taka chuda, aby być modelką. - jej wypowiedź, była tutaj zbędna. Naprawdę. Jest tak wielka, że mogłaby zagrać w tym amerykańskim show o Największych Frajerach.
Zastanawiałam się, co by było gdyby Niall to usłyszał? Na moje nieszczęście był teraz w toalecie, dobry moment Horan, bardzo dobry. Mruknęłam sama do siebie.
Każdego ranka biegam w okolicy osiedla i trzy razy w tygodniu chodzę na siłownie. - odpowiedziałam na pytanie Liama, ale zlewałam totalnie Macy. Co innego mogłabym zrobić? Poza uderzeniem jej twarz i walką na słowa nie przychodziło nic sensownego do głowy, ale po co psuć sobie nerwy na takie coś?
O której wstajesz, aby pobiegać? O 5:30? - sarkastyczne pytanie Zayna, ah!
Szczerze? O 6, byłeś blisko.
Niemożliwe!
Wiesz, Zayn kocha spać. Dużo spać. - zaśmiałam się na odpowiedź Louisa. W międzyczasie Niall zdążył wrócić z łazienki.

Możemy wrócić do mojego mieszkania, które jest niedaleko. Kupiłem je jakiś czas temu. Cassie, jest miejsce, w którym musisz się teraz znaleźć?
Cassie powinna zostać z nami i wszyscy o tym wiemy. Możemy się zabawić. - ostatnią wypowiedź Harry skierował do mnie, wprost do mojego ucha.
Brzmi kusząco Harry. - odpowiedziałam, klepiąc go lekko w tył głowy. Spróbuj z kimś innym.
Było warto. - mruknął.
Spróbuj znowu a osobiście się upewnię, że nie będziesz miał nigdy dzieci.
Kiedy ja chcę mieć dziecko. Córkę, nazwę ją Darcy. - mruknął w odpowiedzi. Awwwwwww, takie słodkie. Wybrał już imię dla swojej córeczki.
Proponuję, aby pomyśleć przed powiedzeniem czegoś do Cassy. Wiesz, kiedyś zrobiłem coś podobnego to zepchnęła mnie z ławki i poczułem jej stopę na swojej twarzy.
Hahahaha, pamiętam. Bardzo długo zmagałeś się z limem po prawej stronie twarzy.
Nie do końca dobry okres. - zaśmiał się. Więc jak Cassie? Idziesz z nami czy co?
Nie wiem..
Wiesz co chcesz no! - Harry wyszeptał do mojego ucha.
Harry, ogarnij loki. Poważnie. Dołeczku.
Ej, nie mów tak na mnie.
Bo co.. dołeczku?
Caaaaaaaaaaassy no..
Zamknij się dołeczku, chodźmy już bo nas noc zastanie, zanim dojedziemy do mieszkania Nialla.
Ha! Wiedziałem, że mój flirt zadziała.
Jadę tam tylko dlatego, że chciałam, abyś się zamknął. - wszyscy się zaśmialiśmy, prócz Macy.
Na jedno wychodzi.
Wolę jechać do Nialla, aniżeli do domu.. cóż moja mama nie bardzo lubi Niall, ah.
Ugh.
Co jest kochanie?
Nie, nic. - ojej, Macy się coś nie podoba? Nie mój problem.

Nie będziemy tego oglądać! - usłyszałam protest Macy. Siedzieliśmy w salonie Nialla, aby wspólnie wybrać film. Większość chciała oglądać horror, poza Macy.
Po prostu usiądź i oglądaj z nami. - odpowiedział już trochę wkurwiony Zayn.
NIE! - krzyknęła. Jeśli to włączysz Niall to wychodzę!
Pewnie, wyjdź. Nikt Cię tutaj nie chce. - szepnęłam do Louisa. Na co on parsknął śmiechem i wszystkie oczy skierowały się na niego.
Nic, nic. - odpowiedział, dławiąc się śmiechem.
Może to? - Liam podał Niallowi pudełko z filmem. Trzymał Toy Story.
NIE!
Czemu nie Harry?
MOŻE DLATEGO, ŻE OGLĄDALIŚMY TEN FILM MILION RAZY?!
Przecież to niemożliwe, musielibyśmy mieć 100 lat, aby oglądać ten film milion razy, więc..
Oglądamy horror, koniec i kropka. - ogłosił stanowczym głosem Niall.
Skarbie, kiedy ja..
Będę przy tobie przez cały film, nie bój się. Okay? - odpowiedział słodkim głosikiem do Macy.
Mam ochotę wymiotować, gdy na nich patrzę. - Louis znowu parsknął śmiechem, ta sama sytuacja.
Przepraszam, ale Cassy powiedziała, że mam udawać świnię.
Wcale nie! Jesteś po prostu dziwny, Tomlinson! - zaśmiałam się głośniej niż powinnam.

Niall odpalał film, zaś reszta w tym czasie zajmowała swoje miejsca. Na kanapie siedział Zayn, Harry, Niall i Macy. Na krześle za kanapą Liam, zaś ja i Louis po przeciwnej stronie kanapy na podłodze, nie było za dużego wyboru. Macy leżała na kolanach Nialla, a on gładził ją po włosach.. to samo robiliśmy my, dawno temu.
UGHHHHH. - Macy mruknęła i zakryła twarz rękoma.
Film się ledwo zaczął a ona już miała pełne majtki ze strachu.

Jakieś pomysły dlaczego Niall spotyka się z tą zdzirą? - nie byliśmy zainteresowani filmem, więc mogliśmy porozmawiać. Mam na myśli siebie i Louisa. Szczerze mówiąc film był nudny, nie był tak straszny jak wszyscy myśleli. Liam tego nie oglądał, grał na swoim telefonie. Sądząc po ruchach palców na ekranie, grał w Temple Run.
Pierdolone drzewo, ugh! - potwierdził moje przypuszczenie swoim krzykiem.
Zayn był tak znudzony filmem, że zasnął na ramieniu Harrego. Nie było to wygodne, ale Harry miał na tyle dobre serce, że nie chciał budzić przyjaciela.
Niall nie mógł wstać, gdyż Macy się na nim rozłożyła. Widziałam w jego oczach głód, którego nie mógł zaspokoić ze względu na meduzę.
Cały film przegadałam z Louisem.
Kto wie dlaczego się z nią umawia? Przecież to nie moja sprawa Louis. - mruknęłam. Chociaż chciałam wiedzieć dlaczego, nawet nie wiecie jak bardzo.
Znasz go dłużej niż ja, więc myślałem, że też lepiej niż ja czy reszta zespołu.
Poznałam go rok przed tym jak poszedł do X-Factora, ale przez trzy lata nie mieliśmy ze sobą kontaktu, więc.. tak jakby Ty znasz go dłużej.
Myślałem, że wiesz bo jesteś ważną osobą w jego życiu.
Niby w jaki sposób określasz to, że jestem dla niego ważna?
Ma twoje zdjęcie w portfelu odkąd pamiętam, więc myślałem, że coś no.. wiesz co mam na myśli. On nie wie, że ja wiem o zdjęciu, ale od razu Cię rozpoznałem, jak tylko poznaliśmy się w busie. Trochę dziwne, prawda?
Może masz trochę racji. - powiedziałam. Na serio ma moje zdjęcie w portfelu?
Tak, fajne zdjęcie.. ale przerwane na pół. Tak jakby druga połowa zniknęła.
Możesz powiedzieć jak wyglądałam na tym zdjęciu?
Byłaś tam Ty w takiej niebieskiej bluzie, jeśli się nie mylę. W tle było widać klif, bynajmniej tak to wygląda. Pamiętasz ten dzień? - zamrugałam kilka razy oczami, aby się nie rozpłakać.
Oczywiście, że pamiętam. Rocznica naszego związku.
Byliście razem?
Niall nigdy o tym nie mówił? - Louis pokiwał głową na znak, że nie.
Idiota, ale tak byliśmy razem. Teraz wszystko jest skończone. Było skończone trzy lata. Co jest, film się skończył? - zapytałam, aby zmienić temat.

AHHHHH! - krzyk Macy rozniósł się po salonie.
Nie. - Louis powiedział przez śmiech. Zgaduję, że to wyciszenie dźwięku, które ogarnęła ta obok.
Yup, masz rację. Panna "boję się własnego cienia" wyłączyła dźwięki.
Dziwne.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz