środa, 15 października 2014

2.

Cassandra (p.o.v)

Przede mną siedział chłopak, który zostawił mnie w okresie, kiedy potrzebowałam go najbardziej. Wyglądał tak samo, naprawdę. Jego zęby były proste, ale kochałam go wtedy.. kocham i teraz. Jego oczy miały ciągle ten sam odcień, jasno niebieskie. Chciałoby się w nich popływać. Wyglądał dorośle. Trzy lata robią swoje.

Hej Ni. - powiedziałam.
O mój boże, czy to naprawdę Ty? - zapytał. Czy tylko widzę rzeczy? O mój boże, o mój boże! - Powiedział bardziej do siebie, niż do mnie.
To ja Niall, o czym Ty mówisz? - odpowiedziałam.
Ja.. ja myślałem, że odeszłaś. - mruknął. Sięgnął po moją dłoń, ale odtrąciłam ten gest.
Odeszłam? Nie, to Ty mnie zostawiłeś. - odpowiedziałam złośliwie. Myślałam, że mnie kocha, że na mnie poczeka. Wiem, że byłam w śpiączce rok, ale on po prostu.. odszedł.

Budzisz się i zdajesz sobie sprawę, że Twój chłopak odszedł. Zamknęłam się we własnym pokoju na 3 miesięcy, próbowałam do siebie dojść po tym wszystkim.

Nie wiedziałem, że dasz radę Cass. - usłyszałam głos Nialla, jego oczy się zaszkliły. Minęło 8 miesięcy zanim odszedłem. Prawie rok. - łza spłynęła po jego policzku, ale szybko ją starł.
A ja obudziłam się 4 miesiące później. Nie było Cię tam. - powiedziałam. Odsunęłam tace z jedzeniem, przez to wszystko straciłam apetyt.

Niall szedł za mną aż do drzwi. Cassandra, zaczekaj! - błagał.
Odwróciłam się w jego stronę. Wszystkiego najlepszego Niall, ale proszę Cię.. odejdź. - odpowiedziałam, wsiadając do samochodu. Odpaliłam samochód, ale ciągle czułam jego wzrok na sobie. Odjechałam, ale widziałam jego sylwetkę w lusterku. Nie zauważyłam, że przez całą drogę do domu płakałam.

Tej nocy nie mogłam spać. W wyobraźni miałam przebłyski spotkań z Niallem. Nasze dobre chwile, ale także te złe. Bardzo chciałam zapomnieć, ale nie mogłam. Kiedy dwa lata temu obudziłam się, wiedziałam, że nigdy o nim zapomnę. Nie mogłabym o nim zapomnieć.

Obudziłam się następnego ranka, przeciągnęłam się na łóżku. Dochodziła 10 rano. Stwierdziłam, że pora już wstać. Wstałam i spojrzałam w lustro. Miałam skołtunione włosy, policzki miałam ciągle mokre od łez. Poszłam do łazienki, aby umyć twarz i zęby. Spięłam włosy w wysokie koka i zeszłam na dół, aby zjeść jakieś śniadanie.

Hej głupku. - przywitałam się z Jonathanem.
Hej niedorozwoju. - odpowiedział z uśmiechem. Przywitanie nie było obraźliwie, mówiliśmy tak do siebie, aby miło rozpocząć dzień.
Mama się z kimś kłóci na zewnątrz, tylko mówię. - usłyszałam Jonathana. Jakieś 5 minut, może dłużej.
hm serio? - zapytałam. Hej, Johnny gdzie jest bita śmietana?
Zużyłem do moich wafli, sorry siostra - usłyszałam jego odpowiedź, byłam pewna, że się zaśmiał.
krem czekoladowy? - zapytałam z nadzieją w głosie.
też zjadłem, było dobre.
jest tutaj coś do jedzenia? - zapytałam z przekąsem.
pewnie nie. - wiedziałam, że to powie.

Krzyki na zewnątrz nie ustąpiły nawet na chwile.
Shhh. - powiedziałam, przykładając palec do ust. Podeszłam cicho do wejściowych drzwi, ustałam za rogiem, aby nikt mnie nie widział. Mama stała do mnie tyłem, ale wiedziałam, że miała zaciśnietę usta, zawsze to robiła, gdy była zdenerwowana.
Nie jesteś tutaj mile widziany Niall, nie po tym co zrobiłeś. - usłyszałam co powiedziała. Niall? Wyszłam do drzwi i zobaczyłam go, stał z rękami w kieszeni.
Sophie.. 
Mrs. Riviera.. dla Ciebie Niall.
Proszę. Czy mogę zobaczyć się z Cassie? Błagam. - widziałam w jego oczach, że chciał się ze mną zobaczyć.
Sophie, pozwól temu biednemu chłopcu tu wejść. - tata próbował przekonać mamę.
Nie! - mama krzyknęła. On prawie zabił naszą córkę!
To był wypadek, autobus uderzył w nasz samochód.
Wierzę mu Sophie. - tata stanął w jego obronie.
Niall, po prostu idź. - odpowiedź mamy była stanowcza. Niall skinął głową i po prostu odszedł.
Cassie, wiem że tutaj jesteś. - parsknęłam i wyszła zza rogu. Nie biegnij za nim. Nie jest tego wart.

Spróbuj mnie zatrzymać. - odpowiedziałam. Przerzuciłam oczami. Mama myśli, że ciągle ma nade mną kontrolę. Wiem, że się o mnie martwi, ale mam już osiemnaście lat. Mogę odpowiadać za siebie i własne wybory.
Cassy, nawet nie próbuj.. 
Pa mamo, pa tato! - nie dbałam o to, że jestem w krótkich spodenkach i swetrze, który był na mnie o wiele za dużo. Musiałam go złapać, za nim wsiądzie do samochodu.
Ni! - krzyknęłam za nim. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Przybiegł do mnie i wziął mnie w ramiona, ale go odepchnęłam.
Moja mama naprawdę Cię nienawidzi, prawda? - zapytałam. On tylko skinął głową.
Myśli, że wypadek jest z mojej winy. Ciągłe byłem początkującym kierowcą.

Usłyszałam krzyk mojej mamy z frontowych drzwi. CASSIE, NAWET NIE PRÓBUJ Z NIM ROZMAWIAĆ! NIE WOLNO CI! - olałam to co mówi moja mama.
Idziemy na jakiś obiad? - zapytałam Nialla.
Jasne. - Niall otworzył drzwi pasażera. Gdzie chciałabyś pójść? - usłyszałam pytanie blondyna.
Może do Nando's? - zaśmiał się, wiedziałam, że to jest to co lubi najbardziej.. oboje lubimy.

Jechaliśmy do Nando's rozmawiając o przypadkowych sprawach. Rozmawialiśmy o naszym rodzeństwie. Jego brat Greg był dla mnie jak starszy brat, zaś mój Jonathan był dla Nialla jak młodszy brat.

To co zawsze? - pytanie Nialla było niepotrzebne, spojrzałam na niego z wzrokiem "wtf?" a on tylko skinął głową, jak zawsze.
Niall zamówił jedzenie dla naszej dwójki. Więc jak się miewasz Cassie?
U mnie wszystko dobrze, staram się oszczędzać pieniądze, aby się stąd wyprowadzić, ale najpierw muszę znaleźć jakąś pracę. - odpowiedziałam. No, ale znasz mnie.. jestem leniwa.  - Niall się zaśmiał, tęskniłam za tym śmiechem. Mieszkam teraz w Londynie, jestem w zespole..
.. One Direction. Niall, cały świat wie o waszym istnieniu. Wie kim Ty jesteś. - odpowiedziałam za niego. Jesteś w każdych wiadomościach, w każdej gazecie. Mullingar jest z Ciebie dumne, ja także.

Niall odpowiedział uśmiechem. Mam teraz wszystko o czym mogłem tylko pomarzyć. Jestem w zespole, mam czwórkę najlepszych przyjaciół i idealną dziewczynę..

czekaj, co on mówi? dziewczynę?

masz dziewczynę?



{no to mamy drugi rozdział, wszystko się w miarę szybko tłumaczy. kocham to opowiadanie, wiadomo, że w wersji angielskiej jest lepsze, czasami ciężko mi znaleźć dobry polski odpowiednik do angielskiego wyrazu.
jeżeli kogokolwiek interesuje jak się nauczyłam angielskiego itd. to jestem samoukiem, ale pomogło dużo to, że mam ojca za granicą - aktualnie jest w Nowym Jorku, nie śpieszno mu wracać do Londynu, niestety. Oglądam tylko zagraniczne seriale, filmy z polskimi napisami, chociaż częściej się zdarza, że bez. Fascynuje mnie język angielski, amerykański. Wiem, jestem dziwna.}

3 ROZDZIAŁ DODAM W WEEKEND :)

ENJOY! 

4 komentarze: